Nasi Podopieczni

To nie był zwykły ból brzuszka, a groźny nowotwór – Krystianek walczy z neuroblastomą IV stopnia - Na Ratunek

Autor: Bartlomiej | Nov 14, 2019 1:08:00 PM

Kto by pomyślał, że ból brzuszka będzie początkiem walki o życie. Trzyletni Krystian Pełka zmaga się
z bardzo ciężką chorobą – neuroblastomą IV stopnia. Maluszek jest obecnie w trakcie chemioterapii, która ma za zadanie zmniejszyć guza zlokalizowanego w klatce piersiowej. Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, Krystiana czeka operacja wycięcia guza oraz immunoterapia. Żeby to było możliwe, potrzeba jednak zebrać prawie milion złotych. Prosimy o pomoc w ratowaniu chłopca!

Pokoik, zabawki, mama i starszy brat są całym światem Krystianka. Chłopczyk uwielbia się przytulać, bawić z dziećmi, ale również… rozrabiać. Mieszka w Przygłowie- małej wiosce, niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego.

Na początku września tego roku, trzylatek miał iść do przedszkola. Niestety, plany pokrzyżował ostry ból brzuszka.

– Synka bolał brzuszek przez 2 tygodnie, więc poszliśmy do pediatry. Pani doktor myślała, że jest to prawdopodobnie zatrucie pokarmowe
i przepisała nam antybiotyk – opowiada pani Edyta, mama Krystianka.
– Kuracja niestety, nie pomogła, więc wykonaliśmy badanie moczu
i pojechaliśmy prywatnie do Piotrkowa Trybunalskiego na USG brzuszka.

USG wykazało, że w płucach chłopca znajduje się płyn i skierowała chłopca na RTG płuc. Pani Edyta zabrała trzylatka do Bełchatowa, gdzie lekarze wykonali szczegółowe RTG oraz tomografię komputerową. Badanie potwierdziło obecność wody
w płucach, ale niestety na oddziale zabrakło kardiologa, który mógłby postawić odpowiednią diagnozę.

– Nie było kardiologa w Bełchatowie, więc przetransportowali nas do Centralnego Szpitala Klinicznego w Łodzi. Tam specjalista od razu stwierdził, że przyczyną bólu brzuszka jest guz, który znajduje się w klatce piersiowej Krystianka – mówi mama trzylatka. – Lekarze pobrali guzka do badań i szpik kostny, aby zobaczyć co to za guz. Niestety badania pokazały, że jest to neuroblastoma i to czwartego stopnia. Na domiar złego okazało się, że są przerzuty na oczodoły, szpik kostny i kręgosłup.

Lekarze widząc, w jak zaawansowanym stadium choroby jest trzylatek, od razu zlecili chemioterapię. Kilka dni temu rozpoczął szósty cykl, a czeka go jeszcze minimum 4.

Po chemioterapii specjaliści przeprowadzą badania kontrolne, aby sprawdzić, czy guz zmniejszył się na tyle, aby można go było bezpiecznie usunąć.

– Po usunięciu guza, zostaniemy skierowani do Przylądka Nadziei we Wrocławiu, aby rozpocząć terapię przeciwciałami. Bez tego istnieje ogromne ryzyko, że choroba wróci ze zdwojoną siłą – opowiada pani Edyta.- Chcieliśmy jakiś czas temu przenieść się do Przylądka, aby skończyć tu leczenie, ale lekarze stwierdzili, że to bez różnicy, bo synek otrzymałby tu taką samą chemię co w Łodzi, a poza tym lepiej uniknąć niepotrzebnego transportu.

Skutkami ubocznymi chemioterapii były wymioty i osłabienie organizmu. Na początku terapii chłopiec przesypiał większość dnia.

– Teraz jest dużo lepiej. Krystian jest bardziej aktywny, znowu się bawi
i rozrabia – tłumaczy mama chłopca. – Robiliśmy badania, z których wyszło, że przerzuty z oczodołów i ze szpiku się cofnęły.

Większość czasu trzylatek spędza w szpitalu. Uwielbia kolorowanki i zabawy z dziećmi. Zdarzają się jednak przepustki, dzięki którym może wrócić do domu na kilka dni.

 

– W domu synek czuje się dużo lepiej – ma apetyt, więcej siły, uśmiecha się. W szpitalu na szczęście mogę z nim cały czas przebywać – opowiada pani Edyta. – starszy brat, Igorek bardzo tęskni za Krystiankiem, ale niestety nie może go odwiedzać. Opiekuje się nim moja siostra, która jest dla mnie największym oparciem. Mam nadzieję, że już niedługo moje dziecko wyzdrowieje, bo czeka go piękne życie.

Pod koniec grudnia odbyła się planowana operacja wycięcia guza z płuca! Lekarze są zadowoleni z jej efektów, prawdopodobnie udało się usunąć całego guza!  Krystianek wybudził się ze śpiączki farmakologicznej, został przeniesiony z OIOM-u na chirurgię. Dopisuje mu apetyt i powoli odzyskuje siły.

Aby mieć jak największą pewność, że nowotwór został pokonany, potrzebny jest jeszcze jeden krok – nowoczesna immunoterapia antyciałami GD-2. To cykl ratujących życie zabiegów, które mają nauczyć organizm Krystianka skutecznie walczyć z komórkami nowotworowymi w przyszłości.

Terapia od niedawna jest już dostępna w Przylądku Nadziei, jednak wciąż nie jest refundowana przez NFZ. A jej koszt jest olbrzymi.
W przypadku Krystianka chodzi o ponad 1 milion złotych, który będą musieli z własnej kieszeni zapłacić rodzice. Immunoterapia zaplanowana jest na 20 stycznia.

Rodzice mogą liczyć na wsparcie Fundacji “Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową”. Pomagamy w zdobyciu środków potrzebnych na wyleczenie Krystiana. Wszystkich dobrych ludzi zapraszamy: dołączcie do nas! Razem uratujmy małego Krystianka!

Krystianek może liczyć na pomoc mieszkańców Miasta i Gminy Sulejów. 24.697,08 zł – dokładnie taką kwotę udało się zebrać  do puszek w ramach „3 Wigilii z Serca” zorganizowanej na terenie Miasta i Gminy Sulejów. Cała kwota została przekazana na leczenie mieszkańca Przygłowa – Krystiana Pełki. Do akcji charytatywnej włączyli się pracownicy jednostek organizacyjnych Gminy Sulejów, uczniowie, rodzice i nauczyciele szkół, przedszkoli i żłobka, Koła Gospodyń Wiejskich z terenu gminy, a także mieszkańcy wsi Strzelce z Gminy Mniszków oraz Miejski Żłobek Dzienny w Piotrkowie Trybunalskim. Cóż za wspaniały gest!


Fundacja „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową” Ślężna 114s/1, 53-111 Wrocław