Nasi Podopieczni

Piotr Falgowski

Autor: Paula Nowak | Sep 5, 2024 12:16:21 PM

Przełomowy majowy dzień.

24 maja tego roku, cztery miesiące przed swoimi piątymi urodzinami, Piotruś i jego rodzina stanęli przed trudnym wyzwaniem. Diagnoza, którą usłyszeli, była przerażająca – ostra białaczka limfoblastyczna, agresywny nowotwór krwi i szpiku. Ta wiadomość sprawiła, że świat jego rodziców zadrżał, a codzienność zamieniła się w pełną niepewności i lęku rzeczywistość.

 

 

Pierwsze niepokojące objawy.

Pierwsze symptomy choroby nie były łatwe do zauważenia. W kwietniu Piotruś przeszedł zapalenie płuc, z którego wyszedł stosunkowo szybko, bez większych komplikacji. Jednak po miesiącu od zakończenia leczenia, zaczął gorączkować. Jego temperatura była podwyższona, mimo stosowania leków, nie udało się jej obniżyć poniżej 38 stopni. Po trzech dniach wizyty u lekarza wykazały zapalenie ucha, na które Piotruś dostał antybiotyk. Stan podgorączkowy utrzymywał się jednak przez cały czas, co wzbudziło niepokój u jego mamy. Zdecydowała się poprosić lekarza o skierowanie na bardziej szczegółowe badania.

 

 

Nieoczekiwany zwrot wydarzeń.

Kiedy przyszły wyniki badań, większość z nich była w porządku, jednak brakowało wyników krwi. Nazajutrz telefon z przychodni przyniósł wieści, które zaniepokoiły mamę Piotrusia. Kazano im natychmiast udać się do szpitala. Widok wyników badań krwi był przerażający, a mina lekarzy, którzy je oglądali, nie pozostawiała złudzeń – sytuacja była poważna. Piotruś trafił do szpitala w Wałbrzychu, a jego mama, widząc powagę sytuacji, nie mogła powstrzymać łez. Tego samego dnia przeniesiono go do Przylądka, gdzie przeprowadzono pełną diagnostykę. Okazało się, że chłopiec, ze względu na swoje uwarunkowania genetyczne, został zakwalifikowany do grupy wyższego ryzyka, co wiązało się z dużo bardziej intensywnym i obciążającym leczeniem.

 

Nasz świat się zawalił. To był najgorszy dzień w moim życiu. Dla rodzica nie ma gorszego momentu niż ten, kiedy dowiaduje się o chorobie swojego dziecka.

 

Mama Piotrusia

 

 

Mały twórca i miłośnik dinozaurów.

Piotruś, mimo swojego młodego wieku, ma pasje, które pozwalają mu zapomnieć o trudnej rzeczywistości. Uwielbia dinozaury i potrafi godzinami opowiadać o prehistorycznych stworzeniach. Ostatnio, dzięki koledze z sali, odkrył również fascynację klockami Lego. Mimo że ma zaledwie 5 lat, z zapałem układa zestawy przeznaczone dla dzieci o wiele starszych. Jego twórcza natura przejawia się także w rysowaniu, które stało się dla niego sposobem na oderwanie myśli od trudów codziennego leczenia. Piotruś znosi to wszystko z niewiarygodną siłą i cierpliwością, zachowując uśmiech na twarzy i pogodę ducha.

 

Razem mimo wszelkich przeciwności.

Rodzina Piotrusia, mimo ogromu trudności, które spadły na ich barki, trzyma się razem i wzajemnie dodaje sobie sił. W ich domu panuje miłość i niezachwiana wiara, że mimo ciężkich dni, jakie teraz przeżywają, nadejdzie lepszy czas. Każdy z nich nosi w sercu nadzieję, że Piotruś wróci do zdrowia i znów będą mogli cieszyć się wspólnymi chwilami, wolnymi od lęku i trosk. Wspierając się nawzajem, nie tracą wiary, że przyszłość przyniesie im upragniony spokój i radość, a Piotruś będzie mógł bawić się beztrosko, otoczony miłością swoich najbliższych.