Pomagam i wpłacam

DoGÓRYkulami!

Cześć! Z tej strony Ewa i Klaudia. Chcemy Was zaprosić do naszego wyjątkowego wyzwania, które powstało zupełnie spontanicznie, jednak przerodziło się w dużą potrzebę zrobienia czegoś dobrego dla innych!

doGÓRYkulami wyzwanie Ewy i Klaudii

Naszym celem jest zebranie pieniędzy na wózki sensoryczne Snoezelen dla dzieci chorych na raka z Przylądka Nadziei. Takie urządzenia mogą realnie wesprzeć ich leczenie. Postanowiłyśmy podjąć się tego wyzwania we wrześniu, ponieważ jest to Miesiąc Świadomości Chorób Nowotworowych Dzieci i Młodzieży. Za pomocą naszego wyzwania chcemy też swoją postawą zwrócić uwagę na los dzieci walczących z rakiem i wesprzeć je dodając im motywację do leczenia.

Dlatego we wrześniu wejdziemy na Szpiglasowy Wierch, który ma wysokość 2172 m n.p.m. Wybrałyśmy ten szczyt, ponieważ jest to szlak wysiłkowy. Warto pamiętać o specyfice tego miejsca. Mamy do pokonania dużo przewyższeń oraz utrudnień w postaci kamieni. Dodatkowo ze szczytu możemy podziwiać Dolinę Pięciu Stawów, która jest jednym z najpiękniejszych miejsc w Tatrach polskich. Łącznie pokonamy 2364 metry przewyższenia (zaczynając od Palenicy Białczańskiej do Szpiglasowego Wierchu i z powrotem). Robiąc tą trasę pokonamy wysokość 10 Pałaców Kultury i łącznie przejdziemy 27 km..

doGÓRYkulami wyzwanie Ewy i KlaudiiDla większości z Was może się wydawać, że to nie jest wielkie wyzwanie, ale jeśli poznacie naszą historię to zrozumiecie dlaczego jest ono tak wyjątkowe. Poznajcie etapy naszej wyprawy. Planujemy pokonać to wyzwanie w 4 dni, jeśli warunki pogodowe będą nam sprzyjały.

Dzień 1.

Trasę rozpoczynamy z Palenicy Białczańskiej i pokonujemy pierwsze 9,3 km kierując się do Morskiego Oka. Szlak nie posiada żadnych większych utrudnień, oprócz tego, że idziemy cały czas pod górę. Droga jest wykonana z asfaltu, dlatego też pierwszy dzień będzie bardziej spacerkiem i przy okazji dobrą rozgrzewką przed atakiem na Szpiglasowy Wierch 🙂

Dzień 2.

Nasz kulminacyjny dzień! Po spędzonej nocy w Schronisku nad Morskim Okiem ruszamy żółtym szlakiem na Szpiglasowy Wierch. Droga asfaltowa zmienia się w prawdziwy górski szlak z kamieni. Do pokonania mamy krótszy dystans, bo 4,2 km w jedną stronę, ale trasa jest dużo bardziej wymagająca kondycyjnie.

doGÓRYkulami wyzwanie Ewy i Klaudii

Na szczycie planujemy nakarmić oczy widokami rozprzestrzeniających się Tatr i nacieszyć sukcesem. Będziemy schodzić tym samym szlakiem z powrotem do Schroniska nad Morskim Okiem. Tam czeka nas kolejna noc.

Dzień 3.

Dzień odpoczynku po dwóch dniach intensywnej wędrówki. Będzie to czas na ponowne przeżycie naszego sukcesu oraz ostatnia noc w Schronisku. Naładujemy się energią, żeby następnego dnia znowu ruszyć w drogę. Tym razem w miejsce, w którym rozpoczynałyśmy wędrówkę.

Dzień 4.

Powrót z Morskiego Oka do Palenicy Białczańskiej. Ponawiamy dystans 9,3 km, ale tym razem w dół. W tym momencie kończy się nasze wyzwanie. Ale nie zbiórka, która będzie trwała do końca września. Wszystko po to, żeby wesprzeć naszych małych bohaterów z Kliniki Przylądek Nadziei.

doGÓRYkulami wyzwanie Ewy i Klaudii

Znacie już plan naszego wyzwania, pora na to, żeby poznać naszą historię i powód dla, którego to robimy. Każda z nas ma inne doświadczenia życiowe, ale połączył nas jeden cel. Sprawić, żeby dzieci leczące się w Przylądku Nadziei miały jeszcze więcej siły i motywacji do walki z chorobą. Po ludzku, chcemy je wesprzeć.

doGÓRYkulami EwaEwa:
Jest to dla mnie naprawdę duże wyzwanie, ponieważ jestem już 11 lat po amputacji nogi, którą straciłam w wyniku choroby nowotworowej. Poruszam się za pomocą kul i w taki sposób chce wejść na Szpiglasowy Wierch. Dzieci chore na raka nie są mi obojętne, a z Fundacją Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową jestem związana od 2008 roku. Ponieważ byłam jej podopieczną, później wolontariuszką, a teraz pracownikiem. Kiedy wygrałam z rakiem postanowiłam sobie, że chce dzielić się swoim doświadczeniem z innymi. Przeszłam długa drogę, żeby móc realizować swoje cele i wyzwania. Jednak nie wyobrażam sobie swojego życia bez wspierania małych wojowników Przylądka Nadziei.

doGÓRYkulami KlaudiaKlaudia:
Góry są bliskie mojemu sercu od trzech lat, a pomaganie innym od zawsze. W górach uczę się pokory, pokonywania swoich słabości i wiary w siebie. Chciałabym, aby Nasza akcja pokazała dzieciom zmagającymi się z chorobą, że wiara w siebie jest najważniejsza. Ewa cały czas wierzy w siebie i dzięki temu przełamuje bariery, które na co dzień wydawałyby się nie do przekroczenia.

Naszym wyzwaniem chcemy pokazać, że choroba nowotworowa, utrata nogi lub inne bariery wcale nie przekreślają możliwości realizowania swoich marzeń i celów. Naszą postawą chcemy wesprzeć chore dzieci pokazując im, że po chorobie nowotworowej też mogą żyć pełnią życia. Jeśli tylko uwierzą w siebie i pokonają swoje lęki.

Postawiłyśmy sobie duży cel i wierzymy, że zdołamy go razem z Wami osiągnąć. Do zebrania mamy aż 78 tysięcy złotych na zakup dwóch wózków sensorycznych, które wesprą terapię dzieci leczących się onkologicznie w Przylądku Nadziei.

Co to jest wózek sensoryczny Snoezelen?

Idea wózka Snoezelen wywodzi się z metody Snoezelen, w Polsce znanej jako Sala Doświadczania Świata. Przestrzeń ta wypełniona jest bodźcami sensorycznymi (wzrokowe, słuchowe, dotykowe, zapachowe, smakowe i kinestetyczne). Dostarczane w tym miejscu wrażenia zmysłowe ma funkcję – aktywizującą oraz relaksującą. Dzieci zapominają o chorobie i cieszą się z możliwości doświadczania przyjemnych bodźców.

wózek snozelen

Niestety nie wszyscy mogą odwiedzić Salę Doświadczania Świata. Zdarza się tak, że dzieci ze względu na swój stan chorobowy, bądź reżim sanitarny nie mogą uczestniczyć w terapii ze względu na brak możliwości przemieszczania się.

Dla takich osób przeznaczone są wózki Snoezelen – dojeżdżające z wyposażeniem do łóżka pacjenta. Po rozłożeniu przemieniają miejsce stałego pobytu w Salę Doświadczania Świata i pozwalają prowadzić terapię sensoryczną przy łóżku pacjenta. Dzięki temu dziecko może się przenieść choć na chwilę w inny, kolorowy i bezbolesny świat.

 

fot. Wiecznatulaczka.pl


Bardzo chciałybyśmy przyczynić się do tego, żeby dzieci miały możliwość uczestniczenia w tych zajęciach bez względu na otaczającą ich rzeczywistość. W dobie koronawirusa dzieci nie mogą wychodzić nawet z sali, a wciąż potrzebują wsparcia. Taki wózek byłby niesamowitym rozwiązaniem i dużym wsparciem dla dzieci w procesie całego leczenia.

 

Zbiórka potrwa do końca września. Zebrane środki zostaną przekazane Fundacji Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową, która wspiera dzieci leczące się w Przylądku Nadziei. Liczymy na Wasze wsparcie, razem możemy pomóc dzieciom pokonać tę chorobę i uczynić ich życie lepszym!

Partnerzy:


 

Zapraszamy Was do śledzenia naszej akcji DoGÓRYkulami na Facebooku! Liczymy na wasze wsparcie i pomoc. Ponieważ wierzymy, że każdy może stać się bohaterem tej akcji. 

Pomaganie jest tak proste!

Masz realny wpływ na życie naszych podopiecznych!
Przylądek Nadziei wpłaty

50zł

Wpłacam

100zł

Wpłacam

Wpłata od serca

Wpłacam

Dzięki Tobie możemy działać!