Skip to content
Filip-Zakrzewski

Filip Zakrzewski

Nowotwór nie wybiera. 8-letni Filip ma zespół Fallota, Downa oraz niedoczynność tarczycy. I choruje na białaczkę

Filip-Zakrzewski

Filip Zakrzewski ze Świdnicy bardzo lubi chodzić do przedszkola. W którym, wspólnie z przyjaciółmi i pod okiem wspaniałych przedszkolanek, uczy się wycinać i wyklejać piękne drzewka oraz zwierzątka. Poza spędzaniem czasu w przedszkolu, całymi godzinami spędza czas na słuchaniu muzyki. Pozwala mu zapomnieć o kłopotach zdrowotnych i o tym, że choruje na nowotwór.

– Filip bardzo lubi kontakty z innymi dziećmi. Dobrze się czuje wśród rówieśników i przedszkolanek. Dzięki nim może nauczyć się wielu pożytecznych rzeczy. Kiedy zostaje w przedszkolu, zawsze mi mówi „papa” – mówi pani Agnieszka, mama Filipa.

Chłopiec ma jeszcze trzech braci: Damiana, Remigiusza i Dominika. Spośród nich jest najmłodszy. Filip miał jeszcze siostrę Patrycję, która jednak zmarła na sepsę, zanim Filip przyszedł na świat.

Bracia i pozostali członkowie rodziny mocno wspierają Filipa i jego mamę.

– Dzwonią, odwiedzają, pytają jak przebiega leczenie. Każdy przeżywa to na swój sposób – przyznaje mama chorego chłopca, która aktualnie pozostaje na świadczeniu pielęgnacyjnym i zajmuje się domem, w tym 8-letnim owczarkiem niemieckim – Hadesem. Pies bardzo tęskni za zabawami z Filipem i wypatruje jego powrotu.

Przedszkolanki również interesują się stanem zdrowia swojego ulubieńca. Są w stałym kontakcie z panią Agnieszką i mocno trzymają kciuki za jej syna.

 

Filip Zakrzewski na bujawce Filip Zakrzewski Przyladek Nadziei

Przez wiele miesięcy niczego nie wykryto

 

Kolejne kłopoty zdrowotne Filipa zaczęły się rok temu. Chłopiec był osłabiony, miał zapalenie krtani. Przepisane antybiotyki nie pomagały. A stan zdrowia Filipa szybko się pogarszał.

– Po dwóch antybiotykach wyszła świnka i pojawiły się afty – wspomina pani Agnieszka, która, widząc co się dzieje postanowiła działać.

Następnie dodaje:

– Poprosiłam panią doktor o skierowanie na morfologię, bo Filip był bardzo osłabiony… Pani doktor wystawiła więc skierowanie na morfologię, ale mieliśmy ja wykonać po 10 dniach od brania antybiotyku.

Po morfologii, jeszcze w tym samym dniu, zadzwonił do pani Agnieszki lekarz rodzinny. Wyniki chłopca okazały się bardzo złe. Hemoglobina 2,9, płytki 4900. Lekarz w trybie natychmiastowym skierował Filipa do miejskiego szpitala, do którego mama z synem zgłosili się zaledwie w przeciągu godziny. Następnego dnia Filip był już w „Przylądku Nadziei” na dalszych badaniach pod kątem nowotworu.

– Dwie biopsje niczego nie wykazały. Co więcej, po przetoczeniu krwi wskaźniki zaczęły się szybko poprawiać. Lekarze zadecydowali więc o wypisaniu Filipa do domu – wspomina początki choroby mama chłopca. – Z zastrzeżeniem, że będziemy regularnie stawiać się na kontrole.

Filip został poddany obserwacji. Miał też wykonywane regularne badania.

– W Świdnicy robiliśmy morfologię, a do „Przylądka”, do Wrocławia jeździliśmy z wynikami – mówi mama.

Filip Zakrzewski z psem Filip Zakrzewski w szpitalu

Cios w okresie Świąt

 

Zbliżało się Boże Narodzenie. Pani Agnieszka doskonale pamięta tamten czas. Rodzina szykowała się do świąt i odpoczynku. Wyniki ostatniej morfologii przed Świętami mocno jednak zaniepokoiły lekarzy. Konieczna była konsultacja z hematologiem z „Przylądka”, ponieważ podejrzewali oni błąd w wynikach. Był 22 grudnia 2022 roku, kiedy pani Agnieszka z Filipem przyjechali do kliniki.

Biopsję zdecydowano się przeprowadzić już po Świętach. Jednakże tylko potwierdziła wcześniejsze przypuszczenia. Diagnoza? Białaczka limfoblastyczna.

– Jakby się człowiekowi cały świat zawalił – wspomina tamte chwile pani Agnieszka. – Synek tyle przeszedł, myśleliśmy, że już będzie dobrze i unikniemy najgorszego. A tu taki cios.

Początkowo chłopiec źle znosił pobyt i izolację w klinice. Zamknął się w sobie, płakał i krzyczał. Inne dzieci na oddziale w ogóle go nie interesowały. Do tego wszystkiego doszły jeszcze silne dawki chemii, które mocno wpłynęły na jego samopoczucie.

– Przestał chodzić, przez co musiałam nosić go na rękach. Był też na dożylnym odżywianiu. Od wkłucia dostał też wstrząsu septycznego. Czyli podobnie jak kiedyś Patrycja… Wypadły mu również włosy – przyznaje pani Agnieszka.

 

Filip z oslemFilip w sluchawkach

 

Stopniowa poprawa

 

29 marca br. Filip wraz z mamą zostali wypisani z „Przylądka”, żeby po Wielkanocy wrócić na ostatnią chemię. Powodem tej decyzji jest poprawa stanu zdrowia chłopca, który coraz lepiej znosi leczenie. Mama jest pełna nadziei.

– Ostatnia biopsja wykazała, że synek nie ma żadnych blastów.
Czyli leczenie przynosi efekty – podsumowuje.

Pomóż dzieciom chorym na raka


Fundacja „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową” Ślężna 114s/1, 53-111 Wrocław

Filip jest podopiecznym Fundacji na Ratunek

30lat doświadczenia
w pomaganiu

Wiesz na jaki cel trafią
Twoje pieniądze

Bezpieczeństwo
transakcji

Skontaktuj się z nami

Kontakt
dla rodziców

Chcesz zapisać dziecko do Fundacji? Zadzwoń lub napisz.

Sprawdź

Kontakt
dla biznesu

Zostań Partnerem Fundacji i wspieraj dzieci z chorobą nowotworową.

Sprawdź

Kontakt
dla wolontariuszy

Zobacz, jak działa wolontariat i skontaktuj się z nami.

Sprawdź

Kontakt
dla mediów

Masz inne pytania związane z fundacją i jej działalnością?

Sprawdź