Skip to content
Uśmiechnięty Karol w szpitalu

Karol Wałęga

Karol choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną. W domu tęskni za nim ukochana siostra Zuzia, która już nie może się doczekać, aż wspólnie z bratem znów pojedzie nad morze.

Uśmiechnięty Karol w szpitalu

Karol to pięciolatek, którego nie sposób nie polubić. Pogodny, pełen energii chłopczyk uwielbia układać klocki LEGO i spędzać czas z siostrą Zuzią. Rodzeństwo łączy niezwykła więź – wspólnie tworzą zamki z klocków, śmieją się i marzą o wakacjach nad morzem. Zuzia z utęsknieniem czeka, aż Karol znów będzie zdrowy, by mogli razem bawić się na plaży.

 

To powinna być zwykła infekcja

 

Problemy u Karola zaczęły się w kwietniu ubiegłego roku, kiedy Karolek poskarżył się mamie na mocny ból zębów. Dentysta stwierdził, że to normalne u dziecka w jego wieku. Podejrzewał zwykłą infekcję, której Karol mógł po prostu nabawić się w przedszkolu.

Niestety, objawy szybko się nasiliły. U chłopca pojawił się szczękościsk, i wysoka gorączka utrzymująca się przez osiem kolejnych dni. Zaniepokojeni rodzice udali się z synkiem do pediatry.

Lekarka, po wstępnym zbadaniu Karola, zleciła bardziej szczegółowe badania. Otrzymane wyniki okazały się bardzo złe - pojawiło się podejrzenie mononukleozy.

 

"Tymczasem Karol czuł się coraz gorzej. Był ciągle zmęczony, narzekał na brak apetytu, a narastający ból nie dawał mu spokoju. Widząc jego stan, coraz bardziej się martwiliśmy i próbowaliśmy odpowiedzieć sobie na pytanie: co dzieje się z naszym synem?" - mówi Pani Dorota, mama Karola.

 

Kolejne otrzymane wyniki również były bardzo niepokojące. Rodzice postanowili udać się z Karolem do szpitala. Pięciolatek trafił na oddział dziecięcy w szpitalu w Wałbrzychu, w którym czekały na niego kolejne badania i analizy wyników.

 

karolek1

 

„Przylądek już czeka”

 

Jak wspomina pani Dorota:

 

"10 kwietnia usłyszałam: Przylądek już na Was czeka. W jednej chwili zawalił nam się cały świat. A mimo to ciągle wierzyliśmy, że to jedynie pomyłka, że to tylko mononukleoza i wkrótce odeślą nas z powrotem.

 

Niestety, okazało się, że to białaczka. I to od razu w formie ostrej.

 

Początek leczenia i kolejne problemy

 

W ciągu kolejnych miesięcy Karolek przeszedł intensywną chemioterapię. Po niej pojawiły się ciężkie powikłania, których skutki chłopiec odczuwa do dziś. Swoje 5. urodziny obchodził w szpitalu, co było trudne zarówno dla niego, jak i jego bliskich. 

 

“To cena, jaką musimy zapłacić za wyleczenie Karolka.” - mówi mama Karola.

 

Po zakończonym pierwszym protokole leczenia i konsolidacji, które nie obyło się bez kolejnych powikłań (sepsa, zapalenie płuc, obrzęk mózgu PRES z afazją mowy), udało się przystąpić do kolejnego etapu leczenia, czyli protokołu M. Obecne leczenie również ciężkie i obciążone powikłaniami. 

Mimo tego, że Karolek dobrze znosi podawanie chemii, to niestety mocno odbijają się na nim jej powikłania. Pierwsze to zanokcica - bardzo bolesne zapalenie palców u nóg, które powoduje problemy z chodzeniem oraz schodzenie paznokci. 

Z zaknocicą mierzymy się już od miesiąca - mówi mama. - Poza tym Karol ma poparzone śluzówki jamy ustnej i przełyku - to także bardzo bolesne powikłanie, które uniemożliwia mu picie i jedzenie. Ulgę przynoszą naświetlania laserem w szpitalu.

 

Frame 448

 

Szczęśliwe, choć krótkie, powroty do dawnej codzienności

Mimo tych powikłań, Karol wykorzystuje każdy dzień, w którym czuje się lepiej. Kiedy jego stan na to pozwala i może na kilka dni opuścić szpital i wrócić do domu, jest najszczęśliwszym dzieckiem na świecie.

"Bawi się wtedy z ukochaną siostrą Zuzią i cieszy wspólnym czasem z tatą. Tańczy, śpiewa i na chwilę zapomina o wyzwaniach, z którymi każdego dnia się mierzy."

 

Frame 447

 

Kolejne komplikacje i nadzieja na przyszłość bez bólu

 

Kolejnym trudnym etapem był protokół II. Sterydoterapia i chemioterapia przyniosły ze sobą kolejne powikłania. Pierwszym z nich, które mocno dotknęło Karolka, jest głęboki stan depresyjny

 

"Karolek stracił codzienną radość, nie bawi się, nie rozmawia, bardzo dużo leży wpatrując się w jeden punkt lub przesypiajac cały dzień." - mówi mama.

 

Dodatkowo leczenie osłabiło jego mięśnie i kości - Karolek przestał chodzić, a ból sprawia mu stanie na nogach czy nawet zwykłe nimi poruszanie. Dokucza mu ból całego ciała.

Karol powoli dochodzi do siebie odzyskuje siłę w nogach, które i tak są nadal bardzo osłabione i często go bolą. Dokucza mu brak apetytu, ma trudności z jedzeniem nic mu nie smakuje - są to zaburzenia po chemioterapii. Aktualnie wyniki nie są dobre, ale są stabilne i pozwalają utrzymać chemię podtrzymującą.

W kwietniu tego roku Karol rozpocznie pierwszy turnus rehabilitacyjny, gdzie będzie pracował z fizjoterapeutą, logopedami, psychologami i terapeutami nad powrotem do zdrowia. 

Przed Karolkiem i jego rodziną jeszcze długa i trudna droga do zdrowia. 

awfwgw

 

Pomóż dzieciom chorym na raka

Fundacja „Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową”, ul. Ślężna 114s/1, 53-111 Wrocław

KRS 0000086210



Karol jest podopiecznym Fundacji na Ratunek

30lat doświadczenia
w pomaganiu

Wiesz na jaki cel trafią
Twoje pieniądze

Bezpieczeństwo
transakcji

Skontaktuj się z nami

Kontakt
dla rodziców

Chcesz zapisać dziecko do Fundacji? Zadzwoń lub napisz.

Sprawdź

Kontakt
dla biznesu

Zostań Partnerem Fundacji i wspieraj dzieci z chorobą nowotworową.

Sprawdź

Kontakt
dla wolontariuszy

Zobacz, jak działa wolontariat i skontaktuj się z nami.

Sprawdź

Kontakt
dla mediów

Masz inne pytania związane z fundacją i jej działalnością?

Sprawdź