Maja ma 16 lat i choruje na osteosarcomę – złośliwy nowotwór kości, który diametralnie zmienił jej codzienność. Przed nią operacja, dalsze leczenie i długa rehabilitacja, a każdy dzień to starania o powrót do normalności i tego, co dla niej ważne.
O Mai słów kilka
Maja to typowa nastolatka – nieco zbuntowana indywidualistka. Jest otwarta na świat i szuka swojej życiowej ścieżki. Lubi rysować, grać ze znajomymi i słuchać muzyki. Ma ogromną empatię i wrażliwość na innych - była wolontariuszką WOŚP, zawsze też aktywnie uczestniczyła w różnych zbiórkach, na które sama piekła babeczki. Kocha zwierzęta, zwłaszcza koty i psy, dokarmia też swojego małego przyjaciela - jeża w ogródku.
Początki
Początki choroby sięgają marca. Maja wróciła wtedy do domu ze szkoły i powiedziała, że boli ją kolano.
- Zaczęłyśmy się zastanawiać, co mogło to spowodować – mówi pani Emilia, mama Mai. - Tego dnia miała wf i biegała na czas, więc uznałyśmy, że to przeciążenie. Smarowała kolano maścią przeciwzapalną, ból się wyciszył. Poszłyśmy też do lekarza rodzinnego, który wystawił skierowanie do ortopedy.
Przez jakiś czas Maja nie uczestniczyła w lekcjach wf. Ból ustąpił, ale kiedy w kwietniu wróciła do ćwiczeń, wróciły też dolegliwości. Był to akurat okres Świąt Wielkanocnych i długi weekend, więc na początku maja mama umówiła córce prywatną wizytę u ortopedy. Lekarz nie zauważył niczego niepokojącego, ale zrobił USG i już było widać, że coś jest nie tak. RTG tylko potwierdziło zmiany nowotworowe w kości.

Diagnoza
Maja dostała skierowanie do szpitala w Opolu, ale na przyjęcie trzeba było poczekać do początku czerwca.
- Nie chcieliśmy tyle zwlekać, więc zaczęliśmy szukać specjalisty we Wrocławiu - mówi pani Emilia. - Trafiliśmy z polecenia do ortopedy, który się zajmuje m.in. takimi nowotworami.
Po zapoznaniu się z przedstawioną dokumentacja, rozmawiał z Mają o diagnostyce jaka ją czeka o rezonansie i biopsji. W poniedziałek 9 czerwca rodzina usłyszała diagnozę - Osteosarcoma G3, złośliwy, szybko postępujący nowotwór kości.
Od tego momentu wszystko się zmieniło. Maja przeszła pierwszy cykl chemioterapii, niedługo zaczyna drugi. Potem planowana jest operacja - usunięcie nowotworu, następnie rekonstrukcja i wszczepienie endoprotezy części kości udowej ze stawem kolanowym. Później dalsze cykle chemii i rehabilitacja.

Trudy leczenia i nadzieja na przyszłość
Od 11 czerwca Maja była w domu tylko przez trzy dni. Reszta czasu to szpital. Maja bardzo źle znosi leczenie, najpierw były omdlenia z utratą świadomości, następnie zapalenie płuc, a teraz uszkodzenie błon śluzowych. Jest na lekach przeciwbólowych, aby mogła cokolwiek zjeść. Ma złożoną ortezę, która unieruchamia nogę, gdyż istnieje duże ryzyko złamania chorej kości.
- W domu mamy trzy koty - opowiada mama Mai. - Maja bardzo za nimi tęskni, zwłaszcza za Psotką - to jej ukochana kotka.

Maja potrzebuje teraz wsparcia – opieki, odpowiedniego sprzętu, rehabilitacji. Ale przede wszystkim czasu, żeby dojść do siebie.
- Nie mówi dużo, ale widzę, że próbuje się odbić i cały czas walczy - opowiada pani Emilia. - Daje radę - mimo wszystko.
Maja tęskni za zwykłym życiem, wyjściem na lody z przyjaciółmi. Na razie nie wiemy, co będzie dalej. Ale dzień po dniu staramy się iść do przodu.
Pomóż dzieciom chorym na raka
Fundacja „Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową”, ul. Ślężna 114s/1, 53-111 Wrocław
- Płatności za pomocą: PayU, PayPal, Blik, kartą, przelewy online i tradycyjne
- Przekazanie 1,5% podatku – KRS 0000086210
KRS 0000086210