Skip to content
Frame 649-1

Gosia Roman

W marcu zdiagnozowano u Gosi rzadkiego, agresywnego chłoniaka. Od tamtej pory przechodzi intensywne leczenie z licznymi powikłaniami, ale dzięki wsparciu bliskich i ogromnej sile wewnętrznej każdego dnia stawia czoła chorobie, z nadzieją patrząc w przyszłość.

Frame 649-1

Gosia to niezwykle wrażliwa i utalentowana artystycznie dziewczynka. W marcu trafiła do szpitala z pozoru z powodu infekcji, jednak seria niepokojących objawów doprowadziła do dramatycznej diagnozy – agresywny chłoniak śródpiersia. Od tamtej pory Gosia przechodzi intensywne leczenie, któremu towarzyszą liczne powikłania. Mimo wszystko, otoczona miłością i wsparciem, dzielnie stawia czoła każdemu kolejnemu wyzwaniu. W tej historii nie brakuje trudnych momentów, ale jest w niej także cicha nadzieja – że będzie lepiej.

 

Delikatna siła

Gosia to dziewczynka o wyjątkowej wrażliwości i artystycznym sercu. Ma niezwykłą empatię, łatwo dostrzega emocje innych, a jej dobroć bije z każdego gestu. Czasem wydaje się krucha – zwłaszcza, gdy przeżywa coś intensywnie – ale w tej delikatności tkwi ogromna wewnętrzna siła. Uwielbia malować i tworzyć, a budowanie z klocków LEGO sprawia jej ogromną radość. Świat emocji i sztuki to jej naturalne środowisko – tam czuje się bezpiecznie i sobą.

 

Niepokojące sygnały

Początek tej trudnej historii sięga 2 marca. Tego dnia Gosia bardzo źle się poczuła. Po wizycie domowej lekarza trafiła na SOR, gdzie rozpoznano infekcję RSV. Wróciła do domu z zaleceniem inhalacji. Jednak coś w jej stanie nie dawało mamie spokoju – saturacja była w normie, ale puls, nawet nocą, przekraczał 140. Zaniepokojona mama zaczęła go monitorować na własną rękę.

 

Pierwsze badania

Kontrolowanie pulsu przez mamę trwało nieustannie przez tydzień. W końcu zapadła decyzja o badaniach krwi. Wyniki – zwłaszcza bardzo wysokie CRP – wzbudziły poważny niepokój. Po konsultacji z lekarzem włączono antybiotyk. Równolegle rozpoczęła się diagnostyka kardiologiczna. 17 marca wykonano EKG i USG serca – stwierdzono zapalenie osierdzia. Gosia trafiła na oddział kardiologii.

To właśnie tam, zupełnym przypadkiem, lekarka podczas badania USG zauważyła coś niepokojącego w okolicy jajnika. Zlecono tomografię komputerową. Wynik badania z 18 marca postawił wszystko pod znakiem zapytania – podejrzenie chłoniaka. Następnego dnia Gosia została przyjęta do Przylądka Nadziei.

Diagnoza, która zmienia wszystko

Rozpoczęła się intensywna diagnostyka – biopsje, punkcje, badania szpiku. Guz w klatce piersiowej był ogromny – zbyt ryzykowny do bezpiecznego pobrania materiału. Lekarze zdecydowali się na pobranie próbki z guza w okolicy jajnika. Niestety, z powodu jego rozmiaru Gosia nie mogła być poddana znieczuleniu ogólnemu. Intubacja stanowiła zbyt duże zagrożenie.

Zdecydowano się na bardzo trudną, ale jedyną możliwą opcję – operację przytomnej Gosi w znieczuleniu zewnątrzoponowym. Udało się usunąć guz, ale konieczne było także usunięcie jajnika, który był całkowicie zniszczony. W końcu padła konkretna diagnoza: pierwotny chłoniak śródpiersia z dużych komórek B (PMBCL) – rzadki i agresywny typ nowotworu. Rozpoczęto leczenie.

 

Powikłania i opóźnienia

Już po pierwszym cyklu chemioterapii pojawiły się komplikacje – zakrzepica, stan zapalny, infekcja bakteryjna. Leczenie się przedłużało, a operacja założenia Broviaca – specjalnego cewnika – musiała zostać odłożona. Gdy wreszcie udało się go założyć, rana nie chciała się goić. To oznaczało kolejne leki, kolejne przerwy w chemioterapii, kolejne opóźnienia.

 

Mimo wszystko – razem

W ciągu dwóch i pół miesiąca Gosia była w domu tylko trzy dni i trzy godziny. Dwie przepustki zakończyły się błyskawicznym powrotem do szpitala. Choć plan leczenia zakładał już czwarty cykl chemioterapii, Gosia rozpoczęła dopiero trzeci – ciągłe powikłania spowalniają postępy.

Gosia ma lepsze i gorsze dni. Ale każdego dnia nie jest sama. Jest wspierana przez najbliższych, którzy towarzyszą jej w każdym kroku, niezależnie od tego, jak trudna jest droga. Mimo zmęczenia, bólu i niepewności – są razem.

 

Nadzieja na przyszłość

Przed Gosią i jej rodziną wciąż wiele wyzwań, ale każdego dnia towarzyszy im nadzieja. To ona pozwala patrzeć w przyszłość z wiarą, że krok po kroku zbliżają się do lepszego jutra. Nawet jeśli droga jest trudna, to światło – choć nie zawsze wyraźne – wciąż wskazuje kierunek.

 

Pomóż dzieciom chorym na raka

Fundacja „Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową”, ul. Ślężna 114s/1, 53-111 Wrocław

KRS 0000086210

 

 

Gosia jest podopieczną Fundacji na Ratunek

30lat doświadczenia
w pomaganiu

Wiesz na jaki cel trafią
Twoje pieniądze

Bezpieczeństwo
transakcji

Skontaktuj się z nami

Kontakt
dla rodziców

Chcesz zapisać dziecko do Fundacji? Zadzwoń lub napisz.

Sprawdź

Kontakt
dla biznesu

Zostań Partnerem Fundacji i wspieraj dzieci z chorobą nowotworową.

Sprawdź

Kontakt
dla wolontariuszy

Zobacz, jak działa wolontariat i skontaktuj się z nami.

Sprawdź

Kontakt
dla mediów

Masz inne pytania związane z fundacją i jej działalnością?

Sprawdź