Skip to content
Marta_Zakowicz

Marta Zakowicz

Żaden lek już nie działa. Marta potrzebuje terapii CAR-T

Marta_Zakowicz

Marta przeszła już chemioterapię, miała podane dwa niezwykle kosztowne leki i przeszczep szpiku. Niestety, rak nie daje za wygraną i nie reaguje na żadną metodę leczenia. Ostatnią szansą nastolatki na pokonanie ostrej białaczki limfoblastycznej jest nowoczesna terapia CAR-T, której koszty są astronomiczne.  By żyć, Marta potrzebuje Waszej pomocy!

13-letnia Marta Zakowicz mieszka w Brzegu. Jest śliczną, uśmiechniętą i pogodną dziewczyną. Lubi chodzić do szkoły i spotykać się ze znajomymi. Jak na nastolatkę przystało, uwielbia oglądać seriale i powoli zaczyna interesować się makijażem.

– Marta była prawdziwym okazem zdrowia – rzadko chorowała i na ogół dobrze się czuła – opowiada pani Barbara, mama dziewczynki – W sierpniu ubiegłego roku Marta zaczęła gorzej się czuć: była osłabiona, zmęczona i bardzo blada. Pewnego dnia zasłabła w szkole, więc szybko po nią przyjechałam i pojechałyśmy do lekarza pierwszego kontaktu.

Niski poziom płytek

 

Pediatra dokładnie zbadał dziewczynkę i zlecił wykonanie podstawowych badań krwi, w tym morfologię. Wyniki nie były najlepsze i wzbudziły niepokój lekarza.

– Pani doktor powiedziała, że poziom płytek krwi jest bardzo niski i skierowała nas od razu do Przylądka Nadziei – wspomina mama nastolatki – Na miejscu dokładnie zbadali córkę i okazało się, że mamy do czynienia z ostrą białaczką limfoblastyczną.

Po diagnozie Marta rozpoczęła intensywną chemioterapię. Miała również przetaczaną krew oraz punkcję.

– Wszelkie wkłucia córka bardzo źle znosi. Nawet broviaca nie może mieć założonego, z uwagi na jej alergię i bardzo delikatną skórę – opowiada pani Barbara.

Dziewczynka cały czas przebywa w Przylądku. Kilka pierwszych tygodni spędziła w łóżku z uwagi na częste kroplówki, przetaczanie krwi i osłabienie organizmu. Lubi oglądać filmy i seriale w pokoju. Jeżeli dobrze się czuje, chętnie korzysta z zajęć przylądkowych.

– Bardzo się tu zaklimatyzowała, czuje się dobrze i bezpiecznie. Nawet jak byłyśmy na przepustce do domu podczas świąt, to szybko chciała wrócić do kliniki – mówi mama dziewczynki. – Miała kilka ataków padaczki, więc woli, aby był ktoś pod ręką, od kogo w razie potrzeby uzyska pomoc.Nastolatka chętnie ogląda filmy i seriale w pokoju. Jeżeli dobrze się czuje, chętnie korzysta z zajęć przylądkowych.

Marta

BLINCYTO potrzebne od zaraz

Dziewczynka ma sobą kilka cykli chemioterapii, niestety, leczenie nie przyniosło oczekiwanych efektów.

– Lekarze nie są zadowoleni z efektów leczenia. Spodziewaliśmy się, że córka dobrze zareaguje na chemioterapię, ale niestety poprawy nie widać – mówi pani Barbara. – Specjaliści zdecydowali, że najlepszym rozwiązaniem będzie w tym wypadku podanie drogiego leku BLINCYTO oraz przeszczep szpiku.

BLINCYTO jest lekiem nierefundowanym, stosowanym w przypadku nawrotu ostrej białaczki lub braku odpowiedzi na uprzednie leczenie. Działanie leku polega na umożliwieniu układowi immunologicznemu organizmu atakowania i niszczenia tych nieprawidłowych krwinek białych.

Lek kosztujący majątek

– We krwi Marty wciąż znajdują się komórki nowotworowe i żeby się ich pozbyć, trzeba włączyć do terapii Blincyto. Pierwszy cykl musi rozpocząć się jak najszybciej – opowiada mama nastolatki – Potrzeba aż 50 ampułek leku, których koszt to ponad PÓŁ MILIONA ZŁOTYCH. Ta kwota zwaliła mnie z nóg. Ale zrobię wszystko, aby uzbierać potrzebną kwotę.

Pani Barbara może liczyć na wsparcie Fundacji “Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową”. Pomagamy w zdobyciu środków potrzebnych na wyleczenie Marty. Wszystkich dobrych ludzi zapraszamy: dołączcie do nas! Razem uratujmy uśmiechniętą Martę na www.siepomaga.pl/zycie-marty!

 

Marta z mama

Aktualizacja 27. kwietnia 2020

Dotarła do nas właśnie FANTASTYCZNA wiadomość z kliniki Przylądek Nadziei! Marta została objęta procedurą ratunkowego dostępu do technologii medycznych Ministerstwa Zdrowia! Co to oznacza? Dokładnie to, że kolejne dawki Blincyto, na mocy decyzji ministra, będą już refundowane! To znakomita wiadomość! W związku z tym zamykamy zbiórkę i z całego serca dziękujemy za dotychczasową pomoc! Teraz wszyscy mocno, mocno trzymamy kciuki, żeby Marta jak najszybciej wróciła do zdrowia!

Nadal Marta potrzebuje naszej pomocy! Wszystkie pieniądze uzyskane z licytacji będą przeznaczone na leczenie i opiekę nad Martą w trakcie terapii.

Aktualizacja 18. maja 2020

Okazało się, że Blincyto niestety nie zdało egzaminu. Wyniki Marty po podaniu leku nie poprawiły się tak, jak można było oczekiwać. Dlatego lekarze z Przylądka Nadziei postanowili spróbować jeszcze jednego rozwiązania. Chcą podać Marcie inotuzumab. Trzy cykle, a potem przeprowadzić przeszczep. Sytuacja wydawała się dramatyczna – lek również nie jest refundowany, a nie można kupić go za środki z refundacji blincyto. Koszt to kolejne 130 tysięcy złotych…

Na szczęście nad Martą czuwa dobra gwiazda. Kiedy szykowaliśmy się do uruchamiania kolejnej już zbiórki, z Przylądka Nadziei nadeszła fantastyczna informacja. Mały Szymek, dla którego prowadziliśmy z Siepomaga.pl zbiórkę na immunoterapię, otrzymał finansowanie z Ministerstwa Zdrowia. Jego rodzice, wspólnie z fundacją Siepomaga i Fundacją “Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową” zdecydowali, żeby ze środków zebranych dla Szymka kupić lek, tak potrzebny Marcie! Dziękujemy z całego serca wszystkim, którzy przyczynili się do tak szczęśliwego rozwoju wypadków! I mocno kibicujemy Marcie! Wracaj szybko do zdrowia!

Aktualizacja 25. stycznia 2021

Kolejny lek nie przyniósł oczekiwanych rezultatów, podjęto więc decyzję o przeszczepie. Dzięki pomocy fundacji DKMS szybko udało się znaleźć dawcę szpiku dla Marty i już 25. czerwca 2020 roku przeprowadzono przeszczep. Wojowniczka musiała stawić czoła powikłaniom, osteoporozie i zapaleniu kości, była nieco osłabiona i nie mogła chwilowo chodzić, ale powoli wracała do zdrowia.

Marta każdego dnia nabierała siły, jej wyniki się poprawiły, a w lipcu opuściła szpital. Wreszcie mogła zobaczyć swoją malutką siostrę, Julię! To właśnie ona mobilizowała nastolatkę do walki o zdrowie. A motywacja była Marcie jeszcze potrzebna, bo przed nią była cała masa wyzwań jak np. nauka chodzenia. Po powrocie ze szpitala mogła poruszać się jedynie na wózku inwalidzkim, ale ciężko pracowała podczas domowych rehabilitacji, by w końcu stanąć o własnych siłach.

 

Marta z tabletemMarta z rodzina

 

Choć Marta wciąż był osłabiona i dla bezpieczeństwa nie wychodziła z domu, zaczęła oddawać się swoim pasjom i nadrabiać zaległości w nauce. Opiekowała się siostrzyczką, tworzyła rysunki, a nawet nagrała piosenkę o swojej walce z chorobą! Bardzo szybko robiła postępy a jej organizm się regenerował i już wkrótce mogła poruszać się o własnych siłach!

 

Marta na silowni miejskiejMarta w sukience

Niewinny ból w kostce

W październiku Marcie zaczął doskwierać ból w kostce.

– Nikogo to nie martwiło – wspomina pani Barbara, mama Marty. – Wydawało się, że to zwykłe nadwyrężenie, którego córka nabawiła się w trakcie ćwiczeń z rehabilitantką. Niepokój pojawił się dopiero wtedy, gdy Martę zaczęło jeszcze boleć kolano.

Któregoś dnia ból był tak silny, że mama wojowniczki musiała wezwać pogotowie. Marta po konsultacji medycznej dostała leki, które uśmierzyły ból i wszystko wydawało się być w porządku. W listopadzie wojowniczka pojechała do Szpitala rehabilitacyjno-hematologicznego dla Dzieci “Orlik” w Kudowie Zdroju, by kontynuować rehabilitację. Noga znów dała o sobie znać. Tym razem Marta nie mogła już chodzić.

– Na miejscu miała konsultację ortopedyczną i zrobiono jej zdjęcie rentgenowskie kolana – wspomina pani Barbara. – Marta zaraz po powrocie do domu miała zgłosić się do Przylądka Nadziei.

Wkrótce ból pojawił się również w łokciu i każdego dnia narastał. Martę czekała szczegółowa diagnostyka. W styczniu wróciła do Przylądka. Lekarze wykonali jej szereg badań, m.in. punkcję lędźwiową, biopsję szpiku i scyntygrafię kości. Wyniki były druzgocące.

– Badania wykazały, że w szpiku Marty znów pojawiły się komórki rakowe – mówi pani Barbara. – Na razie ich namnażanie hamują leukocyty dawcy szpiku. Rak jednak wrócił i znów musimy mu stawić czoła.

Marcie zaczął doskwierać ból w drugim kolanie. Ale nastolatka nie poddaje się! Wciąż ma szansę by żyć!

Ostatnia nadzieja w CAR-T

Choroba nie reaguje na żadne dotychczasowe metody leczenia. Ostatnią szansę na zdrowie daje Marcie terapia CAR-T, z której skorzystała już czwórka dzieci z nawracającą, oporną białaczką. Komórki Marty trafią do laboratorium w Szwajcarii, gdzie zostaną specjalnie przeprogramowane i zostaną z powrotem podanie wojowniczce. Niestety, koszty terapii wynoszą prawie 1,5 miliona złotych i przerastają możliwości rodziny nastolatki!

 

 

Dlatego Fundacja Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową wraz z Przyjaciółmi z Siepomaga.pl po raz ruszają z pomocą i organizują wspólną zbiórkę pieniędzy na leczenie Marty. Serdecznie prosimy o pomoc!

Każda złotówka, każde udostępnienie zbiórki i każde dobre słowo są na teraz wagę złota! Marta toczy walkę o życie z chorobą i z czasem. Prosimy, pomóżcie i nie pozwólcie jej przegrać!
Dziękujemy!

Aktualizacja, 27.04. 2022

Niestety, dziś dotarła do nas smutna wiadomość. Z przykrością informujemy, że Marcie nie udało się wygrać z chorobą. Dziękujemy wszystkim, którzy byli zaangażowani w zbiórkę dla Marty i wierzyli, że uda jej się przezwyciężyć nowotwór, jak również do ostatnich dni byli u jej boku. Marta na zawsze pozostanie w naszej pamięci.

Pomóż dzieciom chorym na raka


Fundacja „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową” Ślężna 114s/1, 53-111 Wrocław

Marta była podopieczną Fundacji na Ratunek

30lat doświadczenia
w pomaganiu

Wiesz na jaki cel trafią
Twoje pieniądze

Bezpieczeństwo
transakcji

Skontaktuj się z nami

Kontakt
dla rodziców

Chcesz zapisać dziecko do Fundacji? Zadzwoń lub napisz.

Sprawdź

Kontakt
dla biznesu

Zostań Partnerem Fundacji i wspieraj dzieci z chorobą nowotworową.

Sprawdź

Kontakt
dla wolontariuszy

Zobacz, jak działa wolontariat i skontaktuj się z nami.

Sprawdź

Kontakt
dla mediów

Masz inne pytania związane z fundacją i jej działalnością?

Sprawdź