Pomagam i wpłacam

1 procent podatku a działalność gospodarcza – kiedy możesz zostać darczyńcą

8 stycznia 2018

Wciąż można spotkać się z błędnym przekonaniem, że przedsiębiorcy wybierając podatek liniowy pozbawieni są wszystkich ulg, w tym także możliwości przekazania jednego procenta podatku wybranej organizacji pożytku publicznego. Liniowa 19-proc. stawka może być bardzo korzystna dla wielu podatników, choć prawdą jest, że ma sporo ograniczeń w porównaniu do opodatkowania według skali 18 i 32 proc.

Bez wątpienia, wybierając podatek liniowy zyskają te osoby prowadzące działalność gospodarczą, które nie mają dzieci i zarabiają powyżej 85 528 zł rocznie. Od tej kwoty, w przypadku podatku progresywnego, zaczyna się płacić 32-proc. stawkę. O dzieciach wspomnieliśmy nie bez przyczyny, bowiem podatek liniowy wyklucza skorzystanie z ulgi przysługującej rodzicom czy opiekunom prawnym. A wcale nie chodzi o małe pieniądze.

Za pełen rok opieki nad potomstwem przysługuje odpis w wysokości 1 112,04 zł. Tyle samo za drugie dziecko. Rodziny wielodzietne mogą liczyć na jeszcze większy bonus: 2 000,04 zł mogą odliczyć za trzecie dziecko, a za czwarte i każde kolejne już 2 700 zł.

Przedsiębiorca może skorzystać z ulgi prorodzinnej, ale pod warunkiem, że rozliczy się na formularzu PIT-36, czyli według ogólnych zasad, które zakładają skalę 18 i 32-proc.

Progresywny podatek jest szczególnie atrakcyjny dla osób samotnie wychowujących dzieci. Mogą się rozliczyć na preferencyjnych warunkach i jednocześnie skorzystać z ulgi prorodzinnej.

Trzecim atutem opodatkowania na zasadach ogólnych jest możliwość wspólnego rozliczenia ze współmałżonkiem. Dochody małżonkowie sumują i płacą podwójny podatek od połowy kwoty. To atrakcyjna opcja, jeśli jeden ze współmałżonków zarabia poniżej bariery 85 528 zł, a drugi powyżej. Pozwoli to temu drugiemu uniknąć zapłaty 32-proc. podatku.

Czas na zalety podatku liniowego (rozliczanego na formularzy PIT-36L). Nie oferuje on ulg, za to nawet przy olbrzymich dochodach pozwala na płacenie stałej 19-proc. stawki. Podczas gdy „progresywni” płacą państwu niemal jedną trzecią dochodów od zarobków powyżej kwoty 85 528 zł, to „liniowcy” niezależnie od uzyskanych dochodów oddają niecałą jedną piątą.

***

PRZYKŁAD I:

Dochód do opodatkowania z działalności gospodarczej za 2017 rok wyniósł 100 tys. zł. Przedsiębiorca nie korzysta z żadnej z ulg (poza kwotą wolną).

Płacąc podatek progresywny, odda państwu 20 026 zł.

Wybierając podatek liniowy, zapłaci 19 000 zł.

Korzyść z podatku liniowego: 1 026 zł.

PRZYKŁAD II:

Przedsiębiorca osiągnął w 2017 roku dochód w wysokości 85 520 zł.

Wybierając podatek progresywny zapłaci 15 395 zł (mieści się w pierwszym progu podatkowym i płaci stawkę 18 proc. oraz korzysta z kwoty wolnej).

Płacąc podatek liniowy, będzie winien budżetowi 16 250 zł.

Na wyborze podatku liniowego straci 855 zł.

***

Tak więc wszystko zależy od wysokości dochodów. Jednak jest haczyk – o sposobie opodatkowania osoby prowadzące działalność gospodarczą muszą zdecydować, zanim przekonają się, jakie dochody uzyskają. Zadeklarować się muszą rozpoczynając działalność lub do 20 stycznia danego roku podatkowego. Jeśli ktoś chciałby zmienić formę opodatkowania dochodów za 2018 rok, musiał się na to zdecydować do 20 stycznia tego roku.

Jedna rzecz zrównuje przedsiębiorców niezależnie od wyboru formy opodatkowania. Jest to możliwość przekazania 1% podatku. Mają taki sam wybór wśród organizacji pożytku publicznego (OPP). W zależności od rodzaju opodatkowania, różnica będzie oczywiście w kwocie. Jeden przedsiębiorca z przykładu 1. może przekazać wybranej OPP 200 zł, a drugi 190 zł. Natomiast w 2. przypadku pierwszy przekaże 153 zł, a drugi 162 zł. Jednak za każdym razem będzie to 1% podatku należnego państwu.

Wystarczy wpisać na formularzu PIT-36 lub PIT-37L numer KRS organizacji, do której ma trafić 1% podatku. Wpisując 86210 można pomóc dzieciom chorym na raka. Pieniądze trafią do Fundacji „Na ratunek dzieciom z choroba nowotworową”, która finansuje drogie leki lub skomplikowane operacje młodym pacjentom. Ich jedyną nadzieją jest leczenie, którego nie opłaca Narodowy Fundusz Zdrowia.