Wiktoria Bejnarowicz
Dziewięcioletnia Wiktoria zmaga się z neurofibromatozą typu pierwszego. Dziewczynka zawsze była...
Fundacja nie tylko na bieżąco pomaga dzieciom walczącym z rakiem. Porywa się też na wielkie projekty, a takim była budowa we Wrocławiu Przylądka Nadziei, najnowocześniejszego w Polsce dziecięcego szpitala onkologicznego, który został otwarty w 2015 roku.
Wcześniej klinika mieściła się w starym poniemieckim budynku – ze ścian odpadał tam tynk, stara winda często się zacinała, a na sufitach stale pojawiał się grzyb. Dzieci spędzały długie miesiące w warunkach, które zagrażały ich życiu. A przecież szpital staje się dla tych maluchów często drugim domem na wiele miesięcy.
To dlatego, z inicjatywy Fundacji „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową” w czerwcu 2013 roku ruszyła budowa Przylądka Nadziei. Jednym z ważniejszych kroków w kierunku realizacji Przylądka Nadziei było podpisanie w styczniu 2010 roku umowy o współpracy przy realizacji inwestycji między przedstawicielami Fundacji, Uniwersytetu Medycznego i Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Na jej mocy Fundacja sfinansowała projekt budowy o wartości 2,5 mln złotych, a Uniwersytet Medyczny rozpoczął poszukiwania źródeł finansowania inwestycji ze środków Unii Europejskiej. Z Unii na budowę Przylądka udało się pozyskać 85 mln złotych dotacji, a dodatkowo do inwestycji Ministerstwo Zdrowia dołożyło 15 mln zł.
Trzeba pamiętać, że Przylądek Nadziei to wyjątkowa inicjatywa. To nie tylko nowoczesny budynek szpitala, ale przede wszystkim idea, która zjednoczyła tysiące ludzi w całej Polsce. Fundacja „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową” przeprowadziła największą w całym kraju społeczną akcję zbierania środków na rzecz Przylądka Nadziei. Dzięki temu udało się zgromadziliśmy pierwsze 10 mln zł. Fundacja zorganizowała też kampanie społeczne, zachęcające do wsparcia nowej kliniki i dzieci, które będą się w niej leczyć.
W medialnych działaniach skierowanych na zebranie środków na budowę Przylądka Nadziei Fundację wsparła podróżniczka Martyna Wojciechowska, która została ambasadorką budowy.
Kiedy pierwszy raz przekroczyłam próg starej kliniki na Bujwida, nie mogłam uwierzyć, że w Polsce w XXI wieku, leczymy dzieci w takich warunkach, z widokiem na cmentarz. Ale poznałam wspaniałe, dzielne dzieciaki i ich rodziców, z wieloma z nich się zaprzyjaźniłam, spotkałam niesamowitych lekarzy i pielęgniarki, którzy codziennie walczą o te małe, ale wielkie istoty. Bardzo wierzę w to, że atmosfera i nastawienie psychiczne potrafią leczyć w stopniu równie ważnym, jak lekarstwa. I tak to się zaczęło.
Pamiętam pierwsze spotkanie z Agnieszką Aleksandrowicz, prezes fundacji ,,Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową”, która z przejęciem opowiadała mi o projekcie stworzenia Przylądka Nadziei. Wariatka!- pomyślałam wtedy. Chce, żebym została ambasadorem budowy za ponad 100 mln złotych?! Przecież to niemożliwe, i to w tak krótkim czasie, a dzieci nie mogą już czekać… I właśnie dlatego postanowiłam zaangażować się całym sercem w ten projekt. Bo zawsze wierzyłam, że niemożliwe nie istnieje.
Dzięki zaangażowaniu tysięcy ludzi z całej Polski, we Wrocławiu przy ul. Borowskiej udało nam się wybudować Przylądek Nadziei, który został otwarty 7 września 2015 roku.
Szpital jest bardzo przyjazny dzieciom. Jest mocno przeszklony, a wnętrza są słoneczne. Wszystkie sale są jedno i dwuosobowe, a na każdej z nich małym pacjentom mogą towarzyszyć rodzice. Jednak Przylądek to nie tylko piękne i funkcjonalne wnętrza. Najważniejsze jest to, że w tej nowoczesnej klinice lekarze będą leczyć małych pacjentów zgodnie z najnowszymi procedurami medycznymi.
Otwarcie tej najnowocześniejszej w Polsce kliniki przynosi Fundacji kolejne wyzwania. Fundacja realizuje teraz w Przylądku Nadziei wielki, unikatowy w skali kraju projekt Kliniki Mentalnej. Skupieni wokół niego specjaliści z dziedziny psychologii oraz znakomici pedagodzy wspierają małych pacjentów i ich rodziców w walce o zdrowie i życie. W żadnym polskim szpitalu nie było dotychczas tak kompleksowej opieki psychologicznej nad pacjentami. Fundacja wierzy, że takie profesjonalne wsparcie pozwoli dzieciom i ich rodzicom łatwiej przejść przez trudny czas walki z rakiem.
Opieką psychologiczną są też otoczeni lekarze i pielęgniarki, którzy pracują w bardzo wymagających warunkach, a od ich zaangażowania i umiejętności radzenia sobie ze stresem i ogromnym obciążeniem psychicznym zależy zdrowie i życie maleńkich dzieci. Takie wsparcie nie tylko zapobiegnie wypaleniu zawodowemu, ale wprowadzi najlepsze standardy współpracy z chorymi i ich najbliższymi.
Przylądek Nadziei to Ponadregionalne Centrum Onkologii Dziecięcej we Wrocławiu. Odpowiada za leczenie dzieci chorujących na nowotwory nie tylko na Dolnym Śląsku, ale i w ościennych województwach. Rocznie zespół kliniki otacza opieką 2 tysiące maluchów z całej Polski
W Przylądku Nadziei na łóżkach stacjonarnych może jednocześnie przebywać 75 małych pacjentów. Dodatkowo w szpitalu jest też oddział dzienny z 10 łóżkami. Korzystają z nich dzieci, które po zabiegu albo przyjęciu leków mogą wrócić do domu. Wszystkie sale w klinice są jedno- lub dwułóżkowe. Na każdej z nich dzieciom towarzyszą rodzice, którzy mogą skorzystać z rozkładanych miejsc do spania.
W Przylądku Nadziei rodzice, dzieci, a także pracownicy opieki medycznej mogą skorzystać z bezpłatnej pomocy psychologicznej ze strony specjalistów tworzących Klinikę Mentalną. Terapeuci otaczają troską pacjentów i ich opiekunów od pierwszych dni pobytu w szpitalu, by pomóc im odnaleźć się w nowej sytuacji. Każdego dnia służą fachową rozmową i konsultacją.
Dziewięcioletnia Wiktoria zmaga się z neurofibromatozą typu pierwszego. Dziewczynka zawsze była...
Stefan to dziecko, którego energia i radość życia rozświetlały każdy dzień jego rodziny. Był w...
Róża Topolewska to niespełna dwuletnia dziewczynka, która choruje na ostrą białaczkę...