Pomagam i wpłacam

Dopiero co przyszedł na świat, a już ciężko choruje. 3-letni Filip cierpi na chorobę von Recklinghausena

16 października 2023

3-letni Filip Wiciak z Głogówka (k. Głogowa na Dolnym Śląsku) uczy się poznawać świat. Jest pogodny, ufny i wrażliwy. Bardzo lubi psy i koty oraz wszelkie grające zabawki. Jednocześnie od pierwszego roku życia zmaga się z nerwiakowłókniakowatością typu NF1, chorobą genetyczną, zwaną chorobą von Recklinghausena, która bardzo wpływa na jego rozwój i odbiera mu radość dzieciństwa.

– Jest to choroba, która może, ale nie musi zagrażać życiu. Jednocześnie może dać początek kolejnym chorobom, w nowotworom, na przykład białaczce. Niestety na prawej części potylicy Filip ma zgrubienie, które jest bardzo niebezpieczne, a które jest spowodowane przez tę chorobę. To coś, co rośnie w nim, oplata nerwy, narządy i może doprowadzić do najgorszego, jeśli w porę się tego nie usunie – wyjaśnia pan Mariusz, tato Filipa.

Pan Mariusz sam jest osobą z niepełnosprawnością. Wskutek dziecięcego porażenia mózgowego ma trudności z poruszaniem się i znalezieniem stałej pracy.

– Byłem już dozorcą, pracowałem w markecie… Na ten moment odbywam szkolenia, które pozwolą mi pracować zdalnie. – mówi tato dziecka. – Filip potrzebuje mnie w domu. Kiedyś ćwiczyłem na siłowni, byłem silniejszy. Jednak zdrowie już nie to samo. Kręgosłup po prostu nie domaga.

Tato Filipa może jednak liczyć na wsparcie kochającej żony Agnieszki, a Filip – starszego, 8,5-letniego brata, Fabiana.

– Filip jest „bardzo” za swoim bratem. Wspólnie z żoną staramy się, aby bracia mieli ze sobą dobre relacje, choć czasem bywa ciężko, zwłaszcza Fabiankowi – tłumaczy pan Mariusz.

O chorobie dowiedzieli się przypadkiem

Kiedy Filip miał ledwie rok przeziębił się, więc rodzice poszli z nim do pediatry. Tamtego dnia w zastępstwie była inna doktor, którą zaniepokoiły dziwne plamy na ciele dziecka i większa od przeciętnej główka.

– Plamy były koloru kawy z mlekiem – przypomina sobie tato Filipa. – Pani doktor podejrzewała u syna jakiś zespół, dlatego następnie skierowała nas do neurologa.

Rodzice zaniepokojeni rozwojem sytuacji udali się z dzieckiem do Nowej Soli, gdzie wykonano szereg specjalistycznych badań pod kątem wspomnianych plam. Następnie udali się do Zielonej Góry, do Centrum Genetyki Medycznej, w którym wykonano badania genetyczne, po których udało się postawić ostateczną diagnozę.

– Lekarze wykluczyli, że tę chorobę Filip odziedziczył po mnie lub po Agnieszce. Wytłumaczenia są dwa: albo ktoś wcześniej u nas na to chorował, lecz nic o tym nie wiemy, albo Filip jest pierwszym przypadkiem w naszej rodzinie – opowiada tato chorego chłopca.

Przed rodziną i lekarzami kluczowe decyzje

Od dłuższego czasu Filip leczy się w Klinice Pediatrii, Hematologii i Onkologii w Szpitalu Uniwersyteckim w Bydgoszczy. Choć w tej chwili przebywa w domu, wraz mamą, tatą i bratem, to jest jednocześnie pod stałą opieką lekarzy specjalistów.

– Lekarz prowadząca Filipa zapytała nas wprost, czy mamy świadomość, jak groźne jest zgrubienie na jego głowie. Bo może zagrażać jego życiu – wyjaśnia pan Mariusz.

Ratunkiem dla dziecka jest albo interwencja chirurgiczna, która jest bardzo ryzykowna, ze względu na obecność w tym miejscu kluczowych nerwów, albo kuracja bardzo drogim i trudno dostępnym lekiem, sprowadzanym ze Stanów Zjednoczonych.

Jeszcze w tym roku, w listopadzie ma się zebrać konsylium neurochirurgów, na którym zapadnie decyzja, co robić w tej sytuacji. Czy usuwać zgrubienie operacyjnie, co nigdy się nie udaje w 100%, ponieważ zawsze coś zostaje i w każdej chwili może odrosnąć, czy poddać Filipa kosztownej kuracji.

– Dopiero się dowiemy, która forma leczenia będzie odpowiednia. Jesteśmy jednak gotowi zacząć zbierać pieniądze i zrobić wszystko, żeby tylko pomóc naszemu synowi – podsumowuje naszą rozmowę tato Filipa.

Czekamy więc na decyzję i trzymamy kciuki za zdrowie i życie chłopca.

Pomóż dzieciom chorym na raka!

Fundacja „Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową” Ślężna 114s/1, 53-111 Wrocław

 

Pomaganie jest tak proste!

Masz realny wpływ na życie naszych Podopiecznych!
Przylądek Nadziei wpłaty

50zł

Wpłacam

100zł

Wpłacam

Wpłata od serca

Wpłacam

Wspieraj systematycznie

Wpłacam

Dzięki Tobie możemy działać!

Przekaż 1,5% podatku