Pomagam i wpłacam

Julia ma zaledwie 8 lat i już trzecią wznowę. Ostra białaczka szpikowa nie odpuszcza

24 października 2023

8-letnia Julia Łowicka z Leszna to prawdziwy wulkan energii. Wszędzie jest pełno i wszystkim się interesuje. Uwielbia bawić się lalkami i oglądać bajki, w których występuje Barbie. Choć teoretycznie jest uczennicą pierwszej klasy, to we wrześniu nie dane jej było spotkać się ze szkolnymi rówieśnikami. Od czterech lat zmaga się z ostrą białaczką szpikową, natomiast od lipca z jej trzecią wznową.

– W „Przylądku Nadziei” uwielbia panią Bożenę i z chęcią bierze udział w zajęciach organizowanych przez Fundację. Ufa ludziom i szybko nawiązuje przyjacielskie kontakty – mówi mama Julki, pani Anna.

Julia ma troje braci: 14-letniego Nikodema i 3-letnich Alana i Olka, z którymi jest bardzo zżyta i chętnie spędza z nimi czas, zwłaszcza z Olkiem i Alanem. Niestety, kiedy Julka po raz kolejny zachorowała, ich kontakty znów uległy ograniczeniu. Od lipca bowiem dziewczynka przebywa z mamą we wrocławskiej klinice onkologicznej, gdzie czeka na kolejny przeszczep szpiku.

– Tym razem to ja będę dawcą dla Julki – przyznaje mama. – Nie znamy jednak jeszcze daty zabiegu – dodaje.

Od 23 października pani Anna wraz z córką są na oddziale przeszczepowym. Dziewczynka dobrze znosi chorobę, nie przeżywa też trzeciej wznowy tak, jak można było się tego spodziewać.

– Bałam się o niej powiedzieć córce. Bałam się jej reakcji. Ku mojemu zaskoczeniu Julka odparła jedynie – „Znów będę łysa” – wspomina tamtą rozmowę mama.

Nierówna walka z nowotworem od 2019 roku

Julia od grudnia 2019 roku zmaga się z ostrą białaczką szpikową. Rodzina mieszkała wówczas w Berlinie. Na początku dziewczynkę bolały kości, miała na nodze krwiaka. Jednocześnie była osowiała, śpiąca i nie miała apetytu. Dotychczasowa energia, tak charakteryzująca Julkę, gdzieś się ulotniła, co nie umknęło uwadze troskliwej mamie.

– Myślałam, że ją przewiało, ponieważ w przedszkolu był to czas intensywnych wycieczek – przyznaje pani Anna.

Postanowiła wówczas udać się z córką do pediatry, która skierowała Julkę na badanie moczu i morfologię krwi. Istniało podejrzenie, że dziewczynka po prostu przewiała nerki. Jednak po trzech dniach okazało się, że co prawda wyniki z moczu są dobre, to niestety morfologia wyszła bardzo zła. W trybie pilnym Julkę skierowano na onkologię.

– Diagnozę postawiono bardzo szybko. choć lekarze początkowo zakładali, że to białaczka limfoblastyczna. Okazało się, że jest inaczej – mówi mama Julki.

Następnie dodaje:

– Bardzo źle przyjęłam wiadomość o chorobie Julki. Byłem wtedy w ciąży z Olkiem i Alankiem. Czułem złość i często zadawałam sobie pytanie: dlaczego to musiało spotkać moją córkę? – przypomina sobie tamten czas pani Anna.

Podczas pobytu na oddziale berlińskiego szpitala Julia przeszła pięć bloków chemioterapii. Na początku dziecko źle znosiło chemię. Miało popaloną śluzówkę, przetaczanie płytek krwi. Jednak z każdym blokiem było coraz lepiej. Tylko włosy Julce wypadły.

– Bardzo szybko złapała kontakt z innymi dziećmi na oddziale. Choć nie znała niemieckiego, to świetnie się z nimi dogadywała – nie ukrywa dumy mama dziewczynki.

Druga wznowa i pierwszy pobyt w „Przylądku Nadziei”

W tamtym okresie Julia pozostawała przez rok na chemii podtrzymującej. Co miesiąc otrzymywała cztery zastrzyki z chemią przez cztery kolejne dni.

Niestety wtedy okazało się, że ma miejsce wznowa.

– Skończyło mi się ubezpieczenie, więc z Berlina skierowano nas do Wrocławia, do „Przylądka Nadziei”, gdzie wykonano przeszczep szpiku w październiku 2021 roku. Jak się okazało – nie ostatni – przyznaje mama chorej dziewczynki.

Tamten przeszczep przyjął się dobrze. Julia przyjeżdżała na rutynowe kontrole, a mama miała coraz większą nadzieję, że historia z białaczką już więcej się nie powtórzy. Przeciwnie. Po czternastu miesiącach nastąpiła druga wznowa.

– W listopadzie 2022 roku Julia zaczęła chorować na anginę. Kontrola wykazała bardzo małą liczbę płytek. Trzeba było znów podać córce chemię i skierować na zabieg przeszczepu szpiku – mówi mama.

Drugi przeszczep przeprowadzono 24 lutego 2023 roku. Jednak tym razem pojawiły się bardzo ciężkie powikłania, w tym choroba zarostowa żył wątrobowych. Dziewczynka cały czas była na bardzo silnych lekach, w tym otrzymywała tlen. Z oddziału poprzeszczepowego wyszła dopiero po dwóch miesiącach.

Trzeci atak białaczki i pytanie, co dalej

Wkrótce, w lipcu, przy rozmazie krwi, okazało się, że we krwi „zapodziała się” jedna komórka blastyczna. Biopsja potwierdziła najgorsze – trzecią wznowę. Pani Anię wraz córką znów przyjęto na oddział. Był lipiec 2023 roku.

– Lekarze zastanawiali się nad terapią CAR-T dla Julki. Niestety ta terapia przewidziana dla białaczki szpikowej wciąż jest w fazie testów. Pozostaje więc kolejny przeszczep – podsumowuje naszą rozmowę mama dziewczynki.

Trzymamy kciuki, żeby tym razem się udało i Julia raz na zawsze przezwyciężyła nowotwór.

Pomóż dzieciom chorym na raka!

Fundacja „Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową” Ślężna 114s/1, 53-111 Wrocław

Pomaganie jest tak proste!

Masz realny wpływ na życie naszych podopiecznych!
Przylądek Nadziei wpłaty

50zł

Wpłacam

100zł

Wpłacam

Wpłata od serca

Wpłacam

Dzięki Tobie możemy działać!